Nasyceni: Jedno z najlepszych wspomnień kulinarnych dzieciństwa?
Karo: Knedle ze śliwkami mojej babci. Podawała je ze skwarkami, masłem i cukrem. Jak się je rozpołowiło, to śliwka idealnie przylegała do ciasta. To moje najlepsze wspomnienie lata i wakacji.
N: Jak się czujesz jak gotujesz?
K: Jestem zadaniową osobą i traktuję gotowanie jako zadanie do wykonania. Poświęcam temu całą uwagę, rozplanowuję i jestem niecierpliwa, bo chcę jak najszybciej spróbować co z tego wyjdzie. Cieszę się z efektu i czasem robię zdjęcie, żeby się pochwalić. Gotuję zazwyczaj dla siebie, bo wiem co jem i co lubię, ale zdarza mi się też gotować dla bliskich. To taka prosta radość.
N: Jaka jest Twoja kuchnia domowa?
K: Najczęściej gotuję dania z kuchni włoskiej, bo jest łatwa i szybka i azjatyckiej jak mam na nią smaka. Głównie wegetariańskie.
N: Twoje popisowe danie?
K: Focaccia z rozmarynem oprószona solą. Podaję ją z różnymi dodatkami typu oliwki, pasty, ricotta, pomidorki.
N: Co dzisiaj przygotujemy?
K: Upiekę drożdżowe babeczki, które potem nasączę syropem i posypię pistacjami.
Ciasto drożdżowe wymaga specjalnego podejścia, trzeba je traktować z miłością. Lubi ciepło, dotyk ludzkich dłoni, ugniatanie.
Kojarzy mi się z domem babci i jej zimowymi wypiekami.
N: Twój ulubiony przedmiot w kuchni i dlaczego?
K: Kubek Aoomi, który dostałam w prezencie. Piję w nim kawę codziennie. Ma idealną wielkość, jest wygodny i długo zachowuje ciepło.
N: Ulubiony zapach?
K: Czegoś smażonego na tłuszczu (śmiech), zapach parzonej kawy i świeżo wyciskanego soku z pomarańczy.
N: Luksusowy produkt, który lubisz mieć w kuchni?
K: Szafran przywieziony z podróży. Przywożę go dla siebie i jako pamiątkę z wakacji dla kogoś bliskiego.
N: Ulubiony lokal w Krakowie?
K: Miso Place oczywiście. Uwielbiam u nich wszystko, ale najbardziej ramen, rollsy i edamame w miso. To takie miejsce, do którego jak już się raz wejdzie, to chce się często wracać.