Fascynuje mnie to, jak z prostych przepisów można zrobić coś bardzo efektownego i zaskakującego. No i uwielbiam etap dekorowania.

[ rozmowa z Agą Nabielec ]

Nasze pierwsze zagraniczne Spotkanie przypadło na Hamburg - piękne, kamieniczne mieszkanie z jasnymi deskami na podłodze, kuchnią otwartą na jadalnię, rodzinnymi pamiątkami, ścianami zawieszonymi sztuką i mnóstwem egzotycznych kwiatów, lubiących wilgotne powietrze tego miasta. Wpadliśmy do Agi Nabielec, która oprócz tego, że jest moją ukochaną siostrą, jest świetnym projektantem graficznym (https://nabielec.co/). To ona stoi za brandingiem Nasyceni i jest nieustającym wsparciem w prowadzeniu bloga. Pijemy herbatę, jemy ciastka cytrynowe i wspominamy ulubione smaki dzieciństwa.

Nasyceni: Lubisz spędzać czas w swojej kuchni?
Aga: Tak, ale to Adam ostatnio gotuje więcej. Ja lubię przebywać z nim w kuchni. Rozmawiamy, słuchamy muzyki i czasem mu pomagam. Tak odpoczywam i się mniej stresuję, niż jak mam sama coś ugotować.
N: Czyli gotowanie kojarzy ci się ze stresem?
A: Ostatnio tak. Od kiedy jest koronawirus i spędzamy czas w domu, też więcej sami gotujemy. Przerwa na lunch zazwyczaj jest szybkim przygotowaniem posiłku co sprawia, że nie jest to już takie przyjemne jak kiedyś. Stało się obowiązkiem, a wcześniej bardzo lubiłam gotować.

Zresztą mamy podział w kuchni. Adam gotuje dania główne, a ja robię desery i przystawki i to lubię! Fascynuje mnie to, jak z prostych przepisów można zrobić coś bardzo efektownego i zaskakującego. No i uwielbiam etap dekorowania.

N: Jaki jest w takim razie Twój popisowy deser?
A: Pavlova z owocami, a ostatnio też suflet czekoladowy. 
N: Uwielbiam Twoją Pavlovą, ten przepis musi się kiedyś pojawić na Nasyceni! Ale dzisiaj na bloga przygotujesz przystawkę?
A: Zrobię karmelizowane fenkuły. Pierwszy raz je jadłam w Niemczech, mają anyżkowy smak i w zależności od tego jak je przygotujesz, inaczej smakują. Wahałam się między sałatką z fenkułem, a tym karmelizowanym, ale tego drugiego lubię najbardziej.
N: Jedno z Twoich najlepszych wspomnień kulinarnych dzieciństwa?
A: Ostatnio o tym myślałam, bo wiedziałam, że o to zapytasz. Przypomina mi się Kasinka Mała, gdzie spędzałyśmy wakacje i frytki, które smażył nam tata i podawał ze zsiadłym mlekiem. Było takie gęste, że można było je ciąć nożem. Jadłyśmy je na ławce pod gruszą uśmiechnięte od ucha do ucha i nie wyobrażałyśmy sobie nic lepszego.

N:  Jaka jest Wasza kuchnia domowa?
A: Bardzo różna. Gotujemy dużo azjatyckiej kuchni, głównie ostre smaki. Ostatnio też sporo węgierskiej bo Adam lubi wracać do swoich kulinarnych korzeni. I włoskie makarony. To się często u nas zmienia.
N: Twój ulubiony przedmiot w kuchni i dlaczego?
A: Waga art deco, którą dostałam od taty. Melancholijny przedmiot, pamiątka przypominająca o domu. 
N: Ulubiony zapach w kuchni?
A: Zapach smażonego czosnku z cebulą.
N: Produkt, który lubisz mieć w kuchni?
A: Edamame mam zawsze z zamrażalce. Jest świetną i szybką w przygotowaniu przekąską. Świetnie się sprawdza jak coś oglądamy lub mamy gości. Wystarczy ugotować i posolić.

Waga art deco, którą dostałam od taty. Melancholijny przedmiot, pamiątka przypominająca o domu.