Lubię rano spędzać czas przy stole, często też zapraszam znajomych i jemy je w większym gronie.

[ rozmowa z Kaliną Tyrkiel ]

Wpadamy do mieszkania Kaliny Tyrkiel w krakowskim Podgórzu. Kalina jest z wykształcenia psycholożką, a pracuje jako UX writerka - projektuje treści dla firm z branży IT i prowadzi szkolenia z tej dziedziny. Od kiedy pracuje zdalnie ma więcej okazji, żeby coś podziałać w kuchni, a że wstaje codziennie jako pierwsza, jest fanką śniadania, które zresztą jest jej ulubionym posiłkiem i na które nas zaprosiła. Pałaszujemy ciastka kupione w cukierni naprzeciwko, pijemy kawę i rozmawiamy o jedzeniu.

Nasyceni: Co przygotujesz dla nas na śniadanie?
Kalina: To będzie turecki Çılbır, do którego zamiast jajek w koszulce dam sześciominutowe na miękko, a zamiast klasycznego koperku – rzodkiewkę i czosnek niedźwiedzi. Cała moja fascynacja kuchnią turecką i tym daniem zaczęła się od tego, że odkryłam krakowski sklepik Esnaf, który ogłosił konkurs na przygotowanie Çılbıru i stwierdziłam, że spróbuję. Chwilę później wrzucili info, że wygrałam książkę Bartka Kieżuna “Stambuł do zjedzenia. Istanbul”, która mnie jeszcze bardziej wciągnęła w tureckie klimaty. Çılbır w wersji oryginalnej składa się z jogurtu tureckiego, rozpuszczonego masła z papryką, jajek i koperku. Danie to wydaje się bardzo proste, jednak gra prostych składników, smaków i różnych temperatur robi tu coś niesamowitego. 

N: Za co najbardziej lubisz śniadania?
K: Lubię rano spędzać czas przy stole, często też zapraszamy znajomych i jemy je w większym gronie. Pewnie jest to też związane z tym, że interesuję się kawą, więc to śniadanie się często z kawą łączy i o kawę przedłuża. 
N: Na słodko czy na słono?
K: Dobre pytanie. Kiedyś byłam zawsze team na słono, teraz to się zaczyna trochę zmieniać. Są rzeczy na słodko, które bardzo lubię i którym nie potrafię się oprzeć. Np. przepis na placuszki bananowe od Rozkosznego. On tam miesza miód z masłem i cynamonem i to jest bardzo proste połączenie składników, które wszystko zmienia, fajny myk!
N: Czy dużo czasu spędzasz w swojej kuchni?
K: Relatywnie pewnie sporo w porównaniu z przeciętnym Polakiem. Zwykle nie robię wielkich operacji, tylko dość szybkie rzeczy, które opierają się na tym, że jest jakiś sezonowy produkt, z którego fajnie skorzystać.

Raczej się kieruję tym, żeby to było sezonowe i żeby to można było dostać na targu w okolicy. Odkrywam u lokalnych sprzedawców dużo fajnych rzeczy, oni ostatnio mocno edukują –  można poznać nowe gatunki, dowiedzieć czym się różnią pewne odmiany. 
N: Jak się czujesz jak gotujesz?

Na pewno zrelaksowana. Poza tym gotowanie to pewnego rodzaju otwartość na nowe doświadczenia. Fajnie, że mogę eksperymentować, odkrywać i próbować różnych rzeczy. 

N: Najlepsze wspomnienia kulinarne z dzieciństwa?
K: Uczyłam się gotować od babci, która już nie żyje. Próbowałam od niej spisać przepisy, ale trochę to już niestety przepadło, bo wiadomo jak trudno odczytać się z babcinych notatek. Moi dziadkowie mieli działkę w okolicy Brzeska i gotowali ze swoich, świeżych produktów. Leczo, zupa fasolowa z łazankami i dużą ilością majeranku, szarlotka i owoce prosto z krzaka, te smaki kojarzą mi się z nimi i je najlepiej wspominam z dzieciństwa.
N: Twoje popisowe danie?
K: Myślę, że tacosy i chili con carne, choć ostatnio jem mniej mięsa. Zmierza to naturalnie w stronę kuchni meksykańskiej.
N: Twoje guilty pleasure?
K: Czekolada i draże korsarz – chamskie słodycze z dzieciństwa.
N: Twój ulubiony przedmiot w kuchni?
K: Przyrząd do parzenia kawy Mr Clever Dripper, połączenie french pressu oraz drippera, który kupiłam rok temu. 
N: Jakie produkty masz zawsze w domu?
K: Jajka, jogurt skyr, masło, pomidory w puszcze i wino do gotowania lub spożycia. 
N: A luksusowy produkt, który lubisz mieć w zapasach?
K: Różne przyprawy w tym paprykę gochugaru, którą dodaję prawie do wszystkiego, odkąd zaczęłam sama robić kimchi. Także papryczki tureckie w zalewie, które są bardzo ostre i też fajnie się komponują z różnymi rzeczami.  
N: Ulubiony zapach?
K: Kardamon! Jakoś tak zupełnie mi to przyszło bez kontekstu. Ja nawet nie gotuję za bardzo z kardamonem i nawet nie wiem czy go mam w domu, ale wydaje mi się totalnie odjechanym zapachem i niepodobnym do niczego innego.

Przyrząd do parzenia kawy Mr Clever Dripper, połączenie french pressu oraz drippera, który kupiłam rok temu.