Lubię go w każdej postaci, surowy, pieczony, podsmażany z odrobiną dobrego słodu i ponętną gruszką na przykład. Piekę z nim ciasta w niezliczonych formach, mieszam z innymi owocami, czasem dodaję orzechy laskowe do kruszonki, która się z nim cudownie komponuje. Mój wiosenny deser musi mieć w sobie rabarbar, musi być kwaśny i soczysty, przełamany nutą cynamonu lub anyżu. Nigdy mi się nie znudzi.