Staramy się wykorzystać do maksimum to, co jest dostępne w danym sezonie. Jak są szparagi to jemy je non stop przez tydzień, teraz tak mamy z dynią.

[rozmowa z Kubą i Kamilem]

Z Kubą i Kamilem spotykam się w pochmurny, sobotni poranek w ich mieszkaniu tuż przy Hali Targowej. Od drzwi wita mnie otulające ciepło, zapach pieczonego chleba i pyszna kawa z syfonu. Mieszkanie pełne jest świątecznych elementów, świecących lampek i błyszczących dekoracji. Chłopcy są miłośnikami kwiatów, które zajmują całą ścianę w salonie, alternatywnych metod parzenia kawy i sezonowego jedzenia, które często przygotowują sobie sami. Stanowią świetny duet w kuchni. Bardzo miło ich obserwować jak razem gotują i dzielą się obowiązkami.

Nasyceni: Co dzisiaj przygotujemy?
Kuba: Będziemy robić koreańskie bułeczki z farszem, smażone a potem gotowane na parze. Podamy je z sriracha mayo i sosem sojowym.
Kamil: Przepis znaleźliśmy w internecie i zmodyfikowaliśmy pod własne gusta. W sumie to wyciągnęliśmy elementy z kilku przepisów i powstała nasza wersja, z której jesteśmy bardzo zadowoleni.
N: A w piekarniku piecze się chleb?
Kuba: Tak, 18 godzin dojrzewał w lodówce. Jeden upiekłem wczoraj na wszelki wypadek, drugi jest eksperymentem, ale wygląda na to, że pięknie wyrasta.

Od początku lockdownu nie kupiliśmy chleba, jemy tylko te upieczone przeze mnie. Te dwa wystarczą nam na tydzień.

N: Jakie jest Wasze najlepsze wspomnienie kulinarne z dzieciństwa
Kamil: Zupa mleczna i pierogi z owocami; jagodami lub truskawkami.
Kuba: Krem z porów z groszkiem ptysiowym. Uwielbiam go w wykonaniu mojej mamy.
N: Lubicie gotować?
Kamil: Tutaj zdania są podzielone. Ja odpowiadam za śniadania i lubię dla nas gotować, a Kuba raczej piecze.

Kuba: Tak, to jest mój konik. Zarówno chleby jak i ciasta i torty. Ja się tym zajmuję.    
N: Jaka jest Wasza kuchnia domowa
Kuba: Trochę taki fusion, robimy raczej proste rzeczy. Ja gotuję kuchnię polską i przerabiam ją na wegetariańską, a Kamil leci w azjatyckie i bardziej wyszukane smaki.
Kamil: Staramy się gotować sezonowo. Mamy Halę Targową tuż obok i większość warzyw i owoców kupujemy tam. Staramy się wykorzystać do maksimum to, co jest dostępne w danym sezonie. Jak są szparagi to jemy je non stop przez tydzień, teraz tak mamy z dynią.
N: A jakie danie najlepiej kojarzy się Wam ze zbliżającymi się świętami?
Kuba: Barszcz czerwony z uszkami, na który moja mama przygotowuje sama zakwas.
Kamil: A mi racuchy drożdżowe solo, podawane z cukrem pudrem. To jeszcze tradycja mojego dziadka, przywieziona ze wschodu.
N: Czy są produkty, które zawsze macie w domu?
Kuba: Masło, jajka, chleb i to co potrzebne, żeby go upiec.
Kamil: Pomidory w puszce i często hummus.

Robimy też własne przetwory i nalewki. W tym roku mamy dżemy z rabarbaru, truskawek, agrestu i powidła, które przygotowaliśmy z pieczonych śliwek.

N: Wasz ulubiony przedmiot w kuchni?
Kuba: Zmywarka, której nie mamy.
Kamil: Moździerz, który dostaliśmy w prezencie na parapetówkę. Często używam go do rozcierania przypraw, ale też do przygotowania domowego pesto.   
N: Ulubiony zapach w kuchni:
Kuba: Świeżo parzona kawa i na pewno chleb.
Kamil: Rozmaryn i miażdżone nasiona kolendry.

Moździerz, który dostaliśmy w prezencie na parapetówkę. Często używam go do rozcierania przypraw, ale też do przygotowania domowego pesto.